Początkowym założeniem tego bloga była prezentacja nazwijmy to "kreatywności". Ostatnio jednak doszłam do wniosku, że nie powinnam tak ściśle zawężać tematyki.
Chciałabym, aby na moim blogu pojawiały się również moje przemyślenia. Większość z nich ma oddziaływanie na powstające grafiki czy zdjęcia.
Ostatnio dostrzegam pewną przemianę w społeczeństwie. Ludzie stają się coraz bardziej egoistyczni i interesowni. Materializm i snobizm to norma. Wiele osób kieruje się zasadą "po trupach do celu". Populizm czy nepotyzm to codzienność. I mogłabym tak w zasadzie wymieniać w nieskończoność...
Rozumiem, że każdy człowiek chce żyć na odpowiednim poziomie, nie martwić się o jutro, mieć dom, samochód i kliku-cyfrową kwotę na koncie. Ale nie mogę pojąć, gdy ludzie pomnażają swoje dobra zapominając o takich wartościach jak drugi człowiek. Jak to możliwe, że ludzie dążą do celu zapominając o miłości, przyjaźni czy zaufaniu? One nie przyjdą wtedy, gdy zechcemy, nie da się ich kupić. Żeby zasłużyć na uznanie, szacunek czy miłość musimy ciężko zapracować.
Ostatnio rozmawiając czy to ze znajomymi czy z obcymi ludźmi dostrzegam temat dominujący. Kariera, co osiągnęliśmy, ile zarobiliśmy, gdzie jeszcze chcemy się wspiąć. Większość z nas pnie się po szczeblach kariery, w tak naprawdę nie znanym kierunku. Na ile jednak, wartości na szczycie tej drabiny są rzeczywiście wartościowe? Najgorsze, że podczas wspinaczki na szczyt nie zwracamy uwagi (a może nie chcemy?) na to co nas otacza. Ktoś kto chce wspinać się z nami, towarzyszyć nam, traktowany jest jak konkurencja, potencjalne zagrożenie. Spychamy ludzi na bok, w obawie przed pozytywnym człowieczeństwem, którego często nawet nie staramy się dostrzec. Człowiek sam siebie czyni nieludzkim i swoim działaniem nie pozostawia innym możliwości, jak tylko go naśladować.
Niestety, ta cywilizacyjna epidemia dopada coraz więcej osób:(
Kasia